Po trzeciej dobie – Mirosław Zemke wygrywa Bitwę po raz drugi
Dziś o godzinie 12.13, po 3 dobach i 13 minutach na morzu, linię mety 6 regat bałtyckich samotników Bitwa o Gotland minął Mirosław Zemke na jachcie HOBART, wygrywając tym samym rywalizację w klasyfikacji bezwzględnej (pierwszy na mecie) oraz w klasie ORC. Obronił tym samym zeszłoroczny tytuł, wywalczony w tej samej kategorii w piątej Bitwie o Gotland. Rekord trasy pozostał jednak niepobity.
Trasa Bitwa o Gotland 2017
„W zasadzie człowiek jest szczęśliwy, że to zrobił, że udało się drugi raz. To nie jest kwestia recepty, ani przepisu, po prostu wsiadasz na łódkę, robisz swoje, a jak masz odrobinę szczęścia, to wygrywasz, a jak masz pecha, to nie. Tyle. Zwycięstwo nie jest dane na stałe, to gra błędów, wygrywa ten, kto ich mniej popełni” – mówił na mecie Mirosław Zemke. „Pływam na tym jachcie szósty rok, i oprócz spraw elektrycznych, na których się nie znam, wszystko jestem w stanie zrobić sam, w każdych praktycznie warunkach. Mam dobrego autopilota, który się spisał, dzięki niemu każdej nocy właściwie spałem. Spanie, wyjście, kontrola na pokładzie, spanie, wyjście … Oczywiście, jak przyjdę do domu, to pewnie padnę, ale czuję się w miarę wypoczęty. Najpierw muszę zadbać o jacht, żeby był gotowy do kolejnego rejsu” – dodawał zwycięzca. Wyrażał również ogromny podziw dla najbliższego rywala, Mortena Bogackiego, z którym toczył piękną walkę na trasie.Mirosław Zemke Hobart

Bitwa o Gotland 2016 Start HOBART Fot.: M. Wilczek
„Sytuacja w tegorocznej Bitwie o Gotland mocno się skomplikowała” – mówi dyrektor regat, Krystian Szypka, który na pokładzie osłonowego jachtu HALLELUJAH zawinął w nocy do Mariny Delphia. „Wcześniejsze prognozy nie przewidywały tak silnego wiatru na kursie powrotnym. Dzięki jachtom osłonowym zawodnicy na bieżąco otrzymywali aktualizacje prognozy pogody i mogli samodzielnie podejmować decyzje dotyczące udziału w wyścigu” – dodaje.Wiele jachtów, najczęściej z powodów technicznych, już wcześniej przerwało udział w regatach. Trzy jednostki zawróciły na skutek awarii jeszcze w pierwszej dobie, część pozostałych jachtów dotkniętych problemami zatrzymała się w porcie Visby, część obrała kurs powrotny w asyście jachtu osłonowego HALLELUJAH, którego załoga wcześniej udzieliła pomocy technicznej jachtom KOSIA III i VECTOR BALTICA II (Romek Roczeń – Zobaczyć Morze) w czasie krótkiego postoju w porcie Brungsvik. Załoga VECTORA II ostatecznie podjęła decyzję o przesiadce na KOSIĘ III i zabezpieczeniu swojego jachtu w porcie. Wszyscy z grupy powrotnej bezpiecznie dotarli do portu.

SALVOREV, fot.:K. Marjański