Czy zwierzęta umieją rozróżnić nas pod wodą? Jaki dźwięk wydaje nurek, pływak, a jaki kajakarz?
Chyba już dla nikogo nie jest tajemnicą, że okręty podwodne czy statki poruszające się w wodzie są słyszalne dla życia morskiego.
Ale co z nami, zwykłymi użytkownikami wody?
Przysłowie …”jak ryba w wodzie”, z punktu widzenia podwodnego mieszkańca niekoniecznie działa na naszą korzyść, nie jesteśmy stworzeni do życia pod powierzchnia wody — przynajmniej na razie.
W wodzie możemy usłyszeć rozmaite dźwięki, ale jakiego rodzaju jest to hałas, czym się różni i z jaką intensywnością rozchodzi?
Na te pytania dały odpowiedź badania przeprowadzone przez Christine Erbe, dyrektor Centrum Nauk i Technologii Morskiej na Uniwersytecie Curtin w Perth w Zachodniej Australii, która niedawno przedstawiła pracę badającą wpływ sztucznego podwodnego hałasu na życie w morzu.
Delfiny i inne wieloryby zębate, czyli takie, które mają zęby w szczękach, mają dużo większą wrażliwość słuchową, niż inne morskie stworzenia.
Dobrym przykładem są wielorybie piosenki, – dźwięki o niskiej częstotliwości, mogące przebywać duże odległości w wodzie.
Dzięki zastosowaniu mikrofonów pod wodą tzw. hydrofonów, życie podwodnego świata, nie tylko wielorybiego, przestało być dla ludzi strefą ciszy.
Hałas wytwarzany przez człowieka jest problemem pod wodą, ponieważ zwierzęta morskie polegają na dźwięku, i dotyczy to głównych funkcji życiowych, takich jak np. żerowanie, przemieszczanie się, czy chociażby unikanie drapieżników.
Dźwięki generowane przez człowieka pod wodą mogą zakłócać wiele z tych zachowań, dlatego też naukowcy chcieli sprawdzić – jaki mogą mieć wpływ.
Według przeprowadzonych badań jesteśmy hałaśliwi, i już, chociażby samo nasze podejście do wody powoduje, że stajemy się dużym źródłem dźwięku.
„Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że dźwięk płynie niezwykle dobrze i daleko pod wodą — możemy usłyszeć pojedyncze statki nawet do setek kilometrów, a kiedy jesteśmy na Oceanie, możemy usłyszeć statki na długo, zanim w końcu pojawią się na horyzoncie.” -Christine Erbe
Podczas badań, dzięki synchronizowaniu nagrań wideo i audio udało się dopasować określone dźwięki do różnych aktywności: stylów pływania, nurkowania, pływania kajakiem. –
Według Christine Erbe „Okazuje się, że większość dźwięku jest związana z bąbelkami, które generujemy na powierzchni wody. Za każdym razem, gdy ramiona przebijają powierzchnię podczas pływania w stylu dowolnym, przesuwasz pod wodą bąbelkową chmurę, która wibruje i wysyła falę akustyczną”.
Jak się okazuje, różne style pływackie mają odrębne dźwięki, to samo dotyczy nurkowania. Płetwonurkowie podczas oddychania pod wodą, również tworzą wzór wdechu i wydechu, który jest wyraźnie odróżnialny i słyszany pod wodą.
Badano także dźwięki pływania kajakiem. Podczas spływu woda spływająca z każdej krawędzi wiosła tworzyła pod powierzchnią kapiący dźwięk o wysokiej częstotliwości, który jest łatwo słyszalny i rozpoznawalny.
Pozostaje nam uwierzenie w stwierdzenie badaczy:
„Podwodne stworzenia prawie na pewno nas słyszą, prawdopodobnie nie są przez to niepokojone. Innymi słowy, chociaż dźwięk pochodzący od niezmotoryzowanych sportów wodnych może być słyszany przez pobliskie zwierzęta, najprawdopodobniej nie wyrządzi im żadnych szkód.
Analiza danych naukowych oraz charakterystyka i kwantyfikacja sygnatur dźwiękowych zostały opublikowane w Acoustics Australia.
źródło: acousticalsociety.org
fot.: istock, fotolia
[miptheme_adssystem ad = „7009” align = „none” hide_on_mobile = „no”]
Warto przeczytać:
Najczęściej czytane:
