Człowiek od dziesięcioleci wzbija się w niebieską otchłań kosmosu, pragnąc poznawać inne planety, zapominając, że niesamowite odkrycia i wyzwania pozostają o przysłonowy krok od domu. Głębiny kraterów, tajemnicze góry, niesamowite stworzenia i zagubione w czeluściach historii wraki.
Czy to z powodu małego zainteresowania, czy też może niedorozwoju techniki, prawdą jest niezaprzeczalną, że podwodna kartografia zatrzymywała się na około 5 -9 % map.
Za sprawą naukowców ich ciekawości i zapewne wielu innych czynników ekonomicznych, w tym 3 miliardów dolarów, podwodne głębiny doczekały się swoich “zdobywców”. 21 lutego 2018 roku projekt Seabed 2030 nabrał mocy i rozpoczęto na skalę globalną odwzorowywanie nawet najmniejszej części ziemskiego dna oceanu.

Mapa podwodnej góry na Oceanie Arktycznym zobrazowana przez NOAA podczas zbierania danych za pomocą echosondy wielowiązkowej. Fot.: NOAA
Zdaniem pomysłodawców, do 2030 roku zbadanie i zmapowanie dna naszej podwodnej części planety powinno zostać ukończone. Do tego celu zbierane są informacje poprzez podwodne pojazdy bezzałogowe, drony, statki handlowe, rybackie, krajowe organizacje hydrograficzne i wszelkiego rodzaju projekty naukowe zajmujące się podwodnymi pomiarami.
Wsparcie w ramach współpracy w postaci kilometrów kwadratowych danych przekazują także firmy prywatne. Za sprawą holenderskiego odkrywcy energii morskiej Fugro, projekt uzyskał dostęp do przeszło 65 000 km kwadratowych danych.

Zatoka Meksykańska “Wrak 15377.” Fot.: NOAA
Do zobrazowania pozostaje jeszcze powierzchnia około 189 milionów kilometrów kwadratowych wody, która w wielu miejscach przekracza głębokość 200 metrów.

ORP Wicher, Instytut Morski w Gdańsku, wyk. Jacek Koszałka
8 stycznia 2005 roku okręt podwodny USS San Francisco zderzył się z nieznana podmorską górą, na głębokości 160 metrów płynąc z maksymalną prędkością 35 węzłów (65 kilometrów na godzinę).
Uszkodzenia spowodowane zderzeniem były tak poważne, że okręt o mało nie zatonął.
Pomimo zderzenia reaktor jądrowy nie został uszkodzony i okręt zdołał o własnych siłach dopłynąć do portu Guamu pod eskortą okrętów pomocniczych.

Zdjęcie meduzy zrobione podczas badań na południowej stronie podwodnych gór Johnston Fot.: NOAA
Seabed 2030 stworzony w ramach współpracy japońskiej fundacji filantropijnej Nippon i GEBCO, stowarzyszenia ekspertów non- profit. Stowarzyszenie działające w ramach Międzynarodowej Organizacji Hydrograficznej i UNESCO, agencji kulturalnej Organizacji Narodów Zjednoczonych mapowaniem powierzchni oceanów zajmuje się już od 1903 roku.

Amakasu Maru fot.: NOAA
Wspierany przez ONZ projekt wzywa kraje i firmy do gromadzenia danych, celem stworzenia mapy całego dna oceanicznego, która będzie dostępna dla wszystkich. W ramach poparcia Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła rezolucję, aby lata 2021-2030 stały się czasem nauk o oceanach na rzecz zrównoważonego rozwoju.

Ta hydromedusa została udokumentowana podczas badań transektów w wodach śródlądowych na głębokości 800 m w nowo odkrytym, punkcie wulkanu. Niemal za każdym razem, gdy naukowcy spędzają czas dokumentując faunę wód śródlądowych, dokonują nowych odkryć. fot.: NOAA
Mapowanie oceanów i zbieranie danych to nie tylko globalne mapy, ale i dogłębniejsze poznawanie podwodnego życia, określenie stopnia zanieczyszczenia czy poprawa bezpieczeństwa żeglugi. To również złoża, ukryte w głębokich do niedawna jeszcze niedostępnych miejscach naszej przepięknej i tajemniczej części podwodnej planety.
źródło: Seabed 2030