Na głębokości aż 780 metrów, w słynnym rejonie Iron Bottom Sound, odkryto wrak, o którym od dziesięcioleci krążyły legendy. Japoński niszczyciel Teruzuki, zatopiony podczas II wojny światowej, wreszcie został odnaleziony i szczegółowo sfotografowany. To jedno z najgłębiej położonych miejsc wrakowych w tej części Pacyfiku, dostępne dotąd jedynie dzięki zaawansowanym technologiom eksploracyjnym.
Odkrycie wraku Teruzuki na wodach Pacyfiku
W czerwcu 2024 roku, dzięki współpracy międzynarodowego zespołu badaczy i instytucji takich jak Ocean Exploration Trust, Naval History and Heritage Command (NHHC), NOAA oraz uniwersytety z New Hampshire i Rhode Island, udało się zlokalizować wrak japońskiego niszczyciela Teruzuki. Kluczową rolę odegrał tu bezzałogowy statek nawodny DriX, który jako pierwszy wykrył nieznany wcześniej obiekt na głębokości ponad 780 metrów pod powierzchnią oceanu, między wyspami Guadalcanal, Savo i Nggela.

Na miejsce skierowano statek badawczy Nautilus, z którego pokładu wysłano dwa zdalnie sterowane pojazdy – Hercules i Atalanta. Dzięki nim wykonano pierwsze w historii, wysokiej jakości zdjęcia wraku. Jak podkreśla Larry Mayer z Uniwersytetu New Hampshire, początkowo nie było jasne, czy odnaleziony wrak to jednostka amerykańska, australijska czy japońska. Dopiero analiza szczegółów konstrukcji pozwoliła potwierdzić, że to właśnie Teruzuki.

Niszczyciel klasy Akizuki
Teruzuki, co po japońsku znaczy „Świecący Księżyc”, był niszczycielem klasy Akizuki. Okręt o długości około 132 metrów wszedł do służby w 1942 roku i szybko stał się jednym z najważniejszych elementów japońskiej floty podczas kampanii na Guadalcanal. Pełnił rolę okrętu flagowego kontradmirała Raizō Tanaki. 12 grudnia 1942 roku, podczas intensywnych walk morskich, został zatopiony przez dwie amerykańskie torpedy, co kosztowało życie dziewięciu członków załogi.

Zatoka Ironbottom, gdzie spoczywa wrak, to miejsce o wyjątkowo dramatycznej historii. Między sierpniem a grudniem 1942 roku stoczono tu pięć wielkich bitew morskich. Zatonęło aż 111 statków, zniszczono 1450 samolotów, a życie straciło ponad 20 000 osób. Dziś to miejsce jest symbolem morskiego dziedzictwa i pamięci o ofiarach wojny.
Dokumentacja – nowe zdjęcia i znaczenie odkrycia
Japońskie wojsko przez lata utrzymywało szczegóły konstrukcji niszczyciela Teruzuki w tajemnicy, dlatego nie zachowały się żadne historyczne fotografie tej jednostki. To sprawia, że obecna dokumentacja fotograficzna wraku jest bezcenna zarówno dla historyków, jak i archeologów morskich. Jak podkreśla Kazushige Todaka z Muzeum Morskiego Kure w Hiroszimie: „Oryginalny kształt okrętu jest nadal w doskonałym stanie, a biorąc pod uwagę wygląd wieżyczek działowych, nie ma wątpliwości, że to Teruzuki”. Rufa okrętu jest oderwana, ale zachowana w całości, natomiast wieżyczki artyleryjskie skierowane są ku górze – prawdopodobnie w celu zestrzelenia wrogich samolotów.
Ostateczną identyfikację wraku umożliwiły wysokiej jakości zdjęcia oraz porównanie ich z archiwalnymi danymi.