Na piaszczystym dnie można znaleźć dużą kolonię skrzydelników wielkich (Strombus giga) – uwaga, są na liście CITES zagrożonych gatunków i ich znalezienie w bagażu dostarczy Ci niezapomnianych wrażeń z celnikami (w Hawanie lub w Warszawie). Jeżeli uda Ci się przekonać miejscowy personel z divecentrum, żeby wyprawili się z Tobą trochę dalej, około 25 km w kierunku Cayo Rosario, to dostaniesz się do labiryntu raf kanionowych nazywanych Laberinto. Oprócz dużych ławic ryb koralowych (ich koncentracja jest prawie jak w zupie rybnej) jest tam dość duża szansa na spotkanie z czymś większym – tarponiami, rekinami i płaszczkami.
Niewątpliwie najciekawsze miejsca do nurkowania to okolice Golfo de Gazones, prawie 50 km na północ od Cayo Largo. De facto to strome góry podwodne, których najwyższe szczyty (wyspy Cayo Blanco i Cayo Sigua) wystają nad powierzchnię nie więcej niż 30 cm. To głębokie kaniony i ściany, trochę podobne do Brother Islands lub Blue Hole w Egipcie – tu przebrane w szaty karaibskie. Przez większość roku jest tu piękna widzialność i można spotkać rekiny niańki, rekiny młoty, rekiny wielorybie, tarponie, tuńczyki, ostroboki i inne – zależy od szczęścia. Miejsca, których w żadnym razie nie można przegapić to m.in. Blue Hole de Sigua, Canon de Blanco i Canon de Sigua.
Drobna uwaga. Wycieczki do tych odległych miejsc nie są zawarte w podstawowej ofercie lokalnego divecentrum. W przeszłości na Cayo Largo człowiek dość często spotykał się z sytuacją, że miejscowe załogi niechętnie wyjeżdżały do odległych miejsc (nawet za oferowaną dodatkową opłatą) pod różnymi pretekstami (np. mało benzyny) i obwoziły nurków tylko po najbliższych miejscach (doświadczenie autora artykułu). Aby uniknąć takiej sytuacji, najlepiej jest wykupić pre-pakiet nurkowy BEST of CAYO LARGO, który zawiera także te odległe i atrakcyjne miejsca do nurkowania.
I najlepsze na sam koniec: Jardines de la Reina
Jardines de la Reina (czyt. hardines de la rejna) to na 130 km długi łańcuch ponad 600 koralowych i namorzynowych wysp znajdujących się na obszarze 2 170 km² i tworzących największy morski rezerwat na Karaibach – Parque Nacional Jardines de la Reina. Archipelag został odkryty w 1492 roku przez Krzysztofa Kolumba, który nazwał go na cześć królowej Hiszpanii (nazwę tłumaczy się jako Ogrody Królowej). Uwaga, nie mylić z Jardines del Rey (Ogrody Króla) na atlantyckim wybrzeżu Kuby. Wejście do rezerwatu jest ściśle ograniczone, rybołówstwo z sieciami całkowicie zabronione, a w całym rezerwacie jest tylko jedna baza nurkowa, która służy także jako baza dla wędkarzy sportowych oraz państwowych grup badawczych. Tutaj odnajdziesz Karaiby takie, jakie były jeszcze przed globalną ekspansją turystyki nurkowej.
Wszystkie miejsca do nurkowania znajdują się w południowej części archipelagu i zasadniczo dzielą się na dwa rodzaje – głębokie reefy na skraju szelfu kontynentalnego (głębokość 30-400 m) i płytkie reefy bliżej lądu, które często tworzą piękne ogrody (5-16 m). Flora tych ogródków to fioletowe gorgonie, mózgowniki i rafy gałązkowate – w przeciwieństwie do Morza Czerwonego nie znajdują się tutaj różnokolorowe korale miękkie. Rafy koralowe są w większości czerwono–fioletowo–zielono-brązowe. Pomimo małej ilości kolorów reefy są bardzo ciekawe.
Można na przykład spotkać się z żółtymi rurkowatymi lub brązowymi pucharowymi grzybami dużych rozmiarów, typowymi dla Morza Karaibskiego. Rzadziej, ale w niektórych miejscach z całą pewnością, można spotkać rzadki koral czarny. Wśród tych ogrodów pływają grupy karaibskich ryb koralowych – zebrasomy, ustniczki, rogatnice („triggerfish”), sapiny, ryby papugi, graniki, lucjany. Te ostatnie tworzą w najwyższych 5 metrach zupełne „zupy rybne”. Oprócz koralowych ryb można tu spotkać zielone mureny, ostroboki, barakudy, kraby duże, żółwie i inne…
Na piaszczystym dnie można spotkać ogończę amerykańską, rekiny niańki oraz obecnie największe żyjące skrzydelniki duże (Strombus giga). Najpiękniejsze ogrody to La Cana, Five Seas (tu znajdują się także mały wrak i piękne bukiety czarnych korali), Caveza Afuera, Caveza de la Cubero lub Cueva del Pulpo. Ostatnie 3 wymieniane ogrody są regularnie odwiedzane przez miejscowych królewskich ogrodników, rekiny karaibskie (Pereza) – najbardziej typowe rekiny Karaibów.
Głębsze reefy mają trochę inny charakter. Ze względu na głębokość przechodzi tutaj mniej światła i reefy są mniej kolorowe niż ogrody. Z grzybów są tutaj głównie „grzyby sprężone” (Amphimedon compresa), przypominające nieco skręcone zardzewiałe rury. Nurkowanie tutaj jest interesujące głównie z powodu największych miejscowych drapieżników – rekinów karaibskich i jedwabistych.
Ciekawe, że większość z nich wyszukuje głównie wody w pobliżu głównych kanałów łączących północną i południową część archipelagu. Każdy z tych dwóch dominujących gatunków rekinów woli żyć po przeciwnej stronie wyspy i nie wchodzić sobie w drogę. Rekiny jedwabiste znajdziemy w rejonie Caballones (miejsca Pippin, El Farallon, Montana Rusa, Avalon), gdzie pływają blisko powierzchni wody.
Rekiny karaibskie znajdują się głównie w rejonie Boca de Pierre (miejsce Coral Negro, Coral Negro II, Cueva del Pulpo, Cabeza de la Cubero i Tunel Azul – najgłębsze tutejsze miejsce, tunel w środku reefu na głębokości 54 m, po kilku nieprzyjemnych „deko-przygodach” już się tutaj raczej nie przyjeżdża). Oprócz rekinów i graników wielkich o wadze ponad 200 kg (tzw. jewfish) można spotkać w miejscowej przyrodzie na wyspach kajmany, legwany, pelikany… No i właściciele lokalnej bazy nurkowej są tak pewni „ich” rekinów, że oferują zupełnie wyjątkową gwarancję rekinów: jeżeli nie spotkasz podczas swojego urlopu żadnego rekina, to zwrócą Ci wszystkie koszty. NO SHARK – FREE VACATION…
„A krokodyle tam są? Nie boją się rekinów…”
Rzeczywistość jest inna, rekiny boją się krokodyli. Ale tu, w Jardines nie trzeba się ich bać. Miejscowe krokodyle są dosyć nieśmiałe i unikają nurków. Zbliżenie się do niego to duże szczęście poparte cierpliwością i spokojem.
Artykuł ukazał się w Magazynie BLuelife
Więcej informacji: http://www.divingincuba.pl/
[/emaillocker]