Najnowsze informacje - nurkowanie, podróże, fotografia podwodna i sporty wodne

W czerwonym sercu Australii

1 573

Niedawno znowu miałem okazję odwiedzić Ayers Rock. Był to akurat szczyt letniego monsunu na północy kontynentu i kilka dni wcześniej silne opady deszczu dotarły też nad pustynie środkowej Australii. Dzięki temu wszędzie było zadziwiająco zielono.

 

Dzień był bardzo upalny, a przed wieczorem rozpętała się nawałnica. Najpierw zaczęło mocno padać i pojawiła się piękna tęcza. Następnie zerwał się silny wiatr, zrywający białe obrusy z rozstawionych już na kolację stołów, zrzucając na ziemię talerze i tłukąc kieliszki.

 

 

W powietrzu fruwały nawet metalowe pokrywki od garnków. Po kilku minutach tak nagle jak się zaczęło, wszystko ucichło. Słońce, które wcześniej jak na złość schowało się za ciemne chmury, znalazło wreszcie jakąś wolną przestrzeń nieba i rzuciło na wielką skałę swoje ostatnie promienie.

 

[sam_pro id=”1_11″ codes=”true”]

 

Momentalnie rozpoczął się spektakl barw a wraz z nim wystartowały migawki aparatów fotograficznych zgromadzonych na parkingu turystów. Jeśli pragniemy oglądać to w ciszy, powinniśmy przejść się kawałek dalej pobliskimi ścieżkami, by móc w spokoju delektować się tym fascynującym i dla wielu mistycznym przeżyciem.

 

 

Uluru - tury_ci oczekuj_ na wschód s_o_ca, w oddali widoczna Kata Tjuta W czerwonym sercu Australii

Uluru – turyści oczekują na wschód słońca, w oddali widoczna Kata Tjuta, fot. Łukasz Bartosik

Czerwony Środek Australii to z pewnością kraina fascynująca. Na pierwszy rzut oka uderza wielką przestrzenią i jałowością krajobrazu. Jednak gdy spędzimy tu kilka dni, odkryjemy jej bogactwo, ujrzymy feerię barw, poznamy historię i wierzenia miejscowych ludów.

 

Zobaczymy prawdziwą Australię – pierwotną, nieokrzesaną, z wciąż dobrze widocznymi śladami pionierskich czasów. Wielu mieszczuchów zamieszkujących zielone wybrzeża nigdy się tu nie zapuszcza.

 

Na pewno warto odwiedzić tą swoistą kapsułę czasu, poczuć oddech pustyni i nabrać dystansu do życia.

 

Kilka faktów na koniec:

Do Alice Springs można dotrzeć drogą lądową (szosą Stuart Highway), lotniczą lub kolejową (pociąg Ghan). Wstęp do Kings Canyon jest darmowy. Niedaleko znajduje się Kings Canyon Resort, gdzie można przenocować, uzupełnić paliwo oraz zapasy wody i żywności.

 

Trochę dalej leży Kings Creek Station, gdzie również oferowany jest nocleg i wyżywienie. Ceny na całym obszarze Czerwonego Środka są zwykle o kilkadziesiąt procent wyższe niż w miastach wschodniego wybrzeża.

 

[sam_pro id=”1_10″ codes=”true”]

 

Do Uluru-Kata Tjuta dotrzemy zarówno autem jak i samolotem (ograniczona liczba połączeń). Wstęp do Parku Narodowego Uluru-Kata-Tjuta to obecnie koszt 25 AUD (dolarów australijskich) od osoby, co pozwala na maksymalnie 3-dniowy pobyt w tym miejscu. W tym czasie można dowolną ilość razy przekraczać granicę parku.

 

Kilka kilometrów dalej znajduje się osada Yulara, gdzie znajdziemy wiele możliwości zakwaterowania i zrobienia zakupów. Stąd do lotniska Ayers Rock dojedziemy w około 10 minut. Samochodem do Alice Springs dotrzemy w około 5 godzin.

 

 

Moloch Straszliwy - jeden z mieszka_ców tego terenu i mistrz kamuflarzu W czerwonym sercu Australii

Moloch Straszliwy – jeden z mieszkańców tego terenu i mistrz kamuflażu, fot. Łukasz Bartosik

Pamiętajmy, że latem na obszarach pustyń środkowoaustralijskich temperatury są zwykle bardzo wysokie i bardzo często osiągają lub przekraczają 40°C w cieniu. Jest to też okres szczególnej aktywności much, które mogą nam uprzykrzyć delektowanie się miejscowymi cudami natury.

[sam_pro id=”1_10″ codes=”true”]

O wiele przyjemniej jest w chłodniejszej porze roku (kwiecień – wrzesień), aczkolwiek należy wziąć pod uwagę, że zimą (czerwiec – sierpień) noce mogą być tu bardzo chłodne, a poranny przymrozek nie jest niczym wyjątkowym.

zostaw komentarz